Kącik przyjemności



WIECZORNE WYCISZENIE

Często po całym dniu, który potrafi trwać więcej niż 12 godzin, mamy ochotę się „wyłączyć”, „zresetować”. Nie zawsze jest możliwość wyjścia, zwłaszcza gdy jeszcze karmimy dziecko, bądź też najzwyczajniej nie mamy możliwości zostawienia go z opiekunem w domu. Wtedy czas na relaks i warunki ku niemu możemy stworzyć sobie we własnym domowym otoczeniu. Nie wymaga to ekstra przygotowań (pod warunkiem że mamy parę niezbędników w domu), czasem wystarczy naprawdę pół godziny. A ot cała recepta na tę chwilę wytchnienia: kozie mleko (np. Danmis do kupienia w supermarkecie), pół szklanki zwykłej soli, dwie małe świeczki (mogą i być tealighty), suszone płatki kwiatów, kubek ciepłej herbaty z miodem i malinami ( ja parzę zwykły susz malinowy). Z tym wszystkim udajemy się do łazienki, jeśli mamy taką możliwość, możemy sobie nastawić relaksującą muzykę. Mleko, sól i płatki dodajemy do kąpieli. Dlaczego sól? Od dawna znana jest z właściwości oczyszczających, ale i też pozwala „oczyścić” emocje, pozbyć się negatywnej energii. A po całym dniu z pewnością się uzbiera tych naszych emocji. Taka kąpiel choćby miała trwać tylko 20 minut daje prawdziwe ukojenie. Przyznam, że z tej przyjemności korzystam od dawna i w pierwszych miesiącach życia dziecka była to moja jedyna - poza spacerami - chwila relaksu. Ponieważ często byłam z dziećmi sama w domu, korzystałam z momentu, gdy dzieci już usnęły. A jeśli mamy do wyboru zwykłą kąpiel a taką, to chyba warto ją sobie paroma dodatkami umilić. Satysfakcja gwarantowana!     

PARTIA SZACHÓW 

Jeszcze do niedawna nie brałam tej gry pod uwagę, może dlatego, że najzwyczajniej nie umiałam grać. Do moich ulubionych należały wyłącznie scrabble i remik. Dopiero mój mąż zaszczepił we mnie chęć i nauczył podstaw, które okazały się dość zrozumiałe i proste (cała reszta jest dopiero trudna). Teraz, kiedy czuję, że jestem zmęczona po całym dniu natłokiem myśli o dzieciach, obowiązkach, o tym, co należy jeszcze zrobić, co czeka mnie następnego dnia, tak partia szachów okazuje się wybawieniem, żeby wyłączyć się od tego wszystkiego. Jest to dla mnie bardzo wymagająca gra, przede wszystkim wymagająca skupienia. Zdążyłam się już o tym przekonać, gdy podczas partii próbowałam zajmować się równocześnie dwoma innymi sprawami (jak to ja, by nie tracić czasu). Otóż się nie da. Opracowywanie w głowie strategii tak mnie pochłania, że nie myślę wtedy o niczym innym. I jest to moja odskocznia. Od tego, co codzienne. Bo każda partia szachów bywa inna i nawet jeśli co wieczór zasiądziemy do gry, to nie będzie to taki sam wieczór. :-)  

KAWA JAK MARZENIE    

Gdy nachodzi mnie chandra, to często myślę o kawie, która już niejednokrotnie poprawiła mi nastrój. Jeśli już kawa, to też nie byle jaka. Parzona w specyficzny sposób. Mogę powiedzieć, te sypane jej nie dorównują. A oto składniki:
2 łyżeczki kawy mielonej (Dalmayr, Segafredo, Lavazza - jedne z lepszych, bynajmniej dla mnie)
przyprawy: imbir (może być świeży lub mielony),
kardamon, cynamon (po maks. 1/2 łyżeczki)
laska wanilii (rozcinamy i dodajemy odrobinę ze środka - wanilia ma intensywny aromat, dlatego z jej ilością należy uważać),
2 goździki
Można też skorzystać z gotowej przyprawy piernikowej.
1 łyżeczka miodu naturalnego
mleczko/ śmietanka do kawy (wg uznania)
bita śmietana (tej sobie nie odmawiam)

Taką kawę gotujemy wraz z przyprawami. Laskę wanilii i goździki wyjmujemy, kawę odcedzamy. Możemy dodać mleka, aczkolwiek sama smakuje równie dobrze. Do dekoracji wykorzystujemy bitą śmietanę.
Oczywiście, taką kawę robię sporadycznie, bo na codzień posiłkuję się szybszym sposobem przygotowywania - sięgam po zwyczajną kawę rozpuszczalną. Może i też z tego względu smakuje ona tak wyjątkowo - bo nie jest czymś codziennym. Czeka na odpowiednią chwilę, by móc się nią delektować. A smak i aromat - bajka!
P.S. dla kobiet w ciąży czy karmiących, które nie chcą pić zwykłej kawy, ten przepis sprawdzi się również z zastosowaniem kawy bezkofeinowej :-) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz